Ochrona z urzędu

Lekarze mają zyskać status funkcjonariuszy publicznych. To jeden z postulatów rezydentów stawianych podczas protestu, które znalazły się w zapisach porozumienia z resortem zdrowia.

Jednak aby tak się stało, konieczne są zmiany w regulacjach prawnych. Porozumienie rezydentów z ministrem zdrowia przewiduje nowelizację ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Przy tej okazji jest możliwe wprowadzenie przepisów, na mocy których lekarzom przyznano by ochronę właściwą dla funkcjonariuszy publicznych. Byłoby to skuteczne narzędzie w walce z agresją pacjentów wobec lekarzy, co w ocenie dr. Andrzeja Sokołowskiego, prezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, jest bardzo potrzebne.

– Problem agresji, z jaką spotykają się pracownicy ochrony zdrowia, istniał od dawna.
Należy jednak podkreślić, że agresja społeczna nasiliła się w ciągu ostatnich kilku lat i wciąż rośnie. W swojej pracy zawodowej kilka razy miałem do czynienia z sytuacją, w której pacjent w izbie przyjęć groził lekarzowi dyżurnemu nożem. Po wprowadzeniu tego rozwiązania ktoś taki będzie odpowiadał za swoje czyny karnie – mówi podyplomie.pl dr Andrzej Sokołowski.
Status funkcjonariusza publicznego w myśl art. 222 i 223 Kodeksu karnego dawałby lekarzowi ochronę prawną w związku ze znieważeniem, zagrożonym karą do dwóch lat więzienia, naruszeniem nietykalności cielesnej – grzywną lub karą do trzech lat więzienia, i czynną napaścią na funkcjonariusza publicznego, zagrożoną karą od roku do dziesięciu lat.

INK