Wybory samorządowe – a może hasło „Szpital w ruinie?

Zdrowie dźwignią kampanii wyborczej w Poznaniu.

Jest wielką niewiadomą, jak poznaniacy będą głosować na siódemkę kandydatów startujących do bitwy o fotel prezydenta miasta. Równie trudno jest przewidzieć, czy obietnica budowy nowoczesnego ośrodka leczenia nowotworów pomoże opozycji. A w tym przypadku chodzi o radioterapię protonową, która jest metodą kosztowną i choćby tylko z tego względu mało jeszcze rozpowszechnioną. Jej zaletą jest precyzja oraz możliwość docierania do bardzo trudnych lokalizacji guza. Pierwszy ośrodek, który dysponuje protonem do leczenia guzów, powstał w Krakowie i, jak dotąd, przyjmuje pacjentów z rakami oka. Ten w Wielkopolsce planowany jako drugi ma obsługiwać całą zachodnią część kraju. Wstępne przygotowania już się rozpoczęły.
Kontrkandydaci popierający rządzącą partię wytykają obiecującym protonowy ośrodek, że zaniedbali i nie poradzili sobie z dużo łatwiejszą inwestycją, jaką jest budowa niezwykle potrzebnego dziecięcego szpitala. Ta placówka ma rzeczywiście długą historię i dopiero niedawno jej budowa ruszyła z miejsca. Odpowiedzialni za jej dotychczasowe niepowodzenie tłumaczą się, że zabrakło szczęścia do menedżerów.
Konkurujący kandydaci zarzucają sobie nawzajem brak informatyzacji wielkopolskich szpitali i brak bloku operacyjnego w puszczykowskiej lecznicy. W sumie jest więcej wyciągania grzechów z zaszłości, niż propozycji mających realne szanse na realizację w przewidywalnym terminie. Chyba że pomysł budowania toalet przy każdym poznańskim zielonym rynku, który ogłosił jeden z kandydatów, uznamy za istotny wkład w poprawę higieny życia, a więc i w profilaktykę zdrowia.

DP