Część wypłaconych dodatków covidowych NFZ może podważyć

Dyrektorzy domagają się wyjaśnień, komu należą się wypłaty

OZZL wezwał dyrektorów szpitali, by nie wstrzymywali wypłat dodatków covidowych. Jednak dyrektorzy wciąż się obawiają. – Nie jesteśmy tak odważni, by wypłacić dodatki wszystkim, którzy się po nie zgłosili. Przepisy są nieprecyzyjne. Boimy się, że część wypłat NFZ może później podważyć – przyznaje w rozmowie z podyplomie.pl dr Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.
Dyrektor Friediger przyznaje, że wątpliwości jest wiele. Czy osoba, która przepracowała na oddziale covidowym tydzień, a pozostałą część miesiąca przebywała na urlopie lub na zwolnieniu, powinna otrzymać taki sam 100-procentowy dodatek jak osoba, która przepracowała cały miesiąc? Co w sytuacji, gdy oddział był zamknięty? – tłumaczy dr Friediger.
Jak podkreśla, szpital wystąpił do NFZ z zapytaniem o konkretne sytuacje i prośbą o interpretację. – Chętnie wypłacimy dodatki, ale może okazać się, że NFZ miało w tej sprawie inne zdanie. Sprawa wymaga bezwzględnego wyjaśnienia – dodaje dr Friediger. - Wątpliwości nie budzi SOR czy oddziały covidowe. Wątpliwości budzą oddziały, na których w ciągu miesiąca było kilku, czy kilkunastu chorych na COVID-19.
Problem nie dotyczy tylko pojedynczych wniosków. W szpitalu w Krakowie o wypłatę dodatków ubiega się 900 pracowników, przy czym tylko część wniosków nie budzi wątpliwości. Około 300-400 wymaga weryfikacji.
Przypomnijmy, że Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy zaapelował w poniedziałek do dyrektorów, aby nie stwarzali przeszkód w uzyskaniu przez lekarzy i innych pracowników dodatków za pracę przy zwalczaniu epidemii wirusa SARS CoV-2. Nadmienił, że dodatek przysługuje: po pierwsze - lekarzom kierowanym do pracy przez wojewodów lub ministra zdrowia, po drugie - lekarzom SOR, izby przyjęć, zespołu ratownictwa medycznego lub lekarzom pracującym w szpitalu II lub III poziomu „zabezpieczenia covidowego” i uczestniczącym w udzielaniu świadczeń zdrowotnych oraz mających bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem i zakażeniem SARS-CoV- 2 .
- Przepisy powyższe powinny być stosowane zgodnie z ich literalnym brzmieniem i żadne dodatkowe interpretacje – czy to NFZ, czy to dyrektorów szpitali, czy też innych osób nie mają zastosowania! – twierdzi szef związku, dr Krzysztof Bukiel.
Podkreśla przy tym, że dodatek przysługuje nie tylko osobom zatrudnionym na stałe na SOR lub IP, ale wszystkim, którzy wykonują zawód lekarza na SOR lub IP np. przez konsultowanie chorych na SOR lub IP, przyjmowanie do szpitala, „odpisywanie” do domu itp.
Podobnie – w przypadku lekarzy zatrudnionych w szpitalach II lub III poziomu „covidowego” – dodatek należy się nie tylko lekarzom zatrudnionym na wydzielonych „covidowych” oddziałach, ale wszystkim lekarzom, którzy „uczestniczą w udzielaniu świadczeń zdrowotnych oraz mają bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem i zakażeniem SARS-CoV- 2”
- Tylko od dyrektora szpitala zależy, czy lekarz, któremu przysługuje dodatek faktycznie ten dodatek otrzyma – ocenił Krzysztof Bukiel. - Warunkiem jest wpisanie lekarza na odpowiednią listę i zgłoszenie jej do NFZ.

id