Dr Bukiel: dostawanie się poza kolejnością normą niewydolnej ochrony zdrowia

Oburzająca afera czy codzienność?

Codziennie w publicznej ochronie zdrowia ludzie wpychają się bez kolejki, to nic nadzwyczajnego. Nikt na to nie zwraca uwagi, bo nie ma skierowanych kamer – mówi w rozmowie z podyplomie.pl dr Krzysztof Bukiel. Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy odniósł się do sprawy zaszczepienia się celebrytów w ramach puli przeznaczonej dla medyków, która wywołała ogólnopolską burzę.
- Podobne sytuacje zdarzają się codziennie i minister zdrowia nie oburza się na niewydolny system – zauważa Krzysztof Bukiel. W ocenie związkowca gniew ministra zdrowia jest śmieszny. – Najpierw powinien naprawić system tak, by nie było kolejek, a potem martwić się o kilkanaście osób, których zaszczepienie się poza kolejnością nie ma znaczenia.
Przypomnijmy, że opinię zbulwersowało, gdy pierwsze znane osoby publicznie pochwaliły się, że są już zaszczepione. W niedzielę sprawę szczepień celebrytów zaczęła badać też wewnętrzna komisja WUM.
Według medialnych doniesień, w etapie „zero" przez WUM na COVID-19 zostało zaszczepionych 18 osób związanych z kulturą, sztuką lub polityką, w tym m.in. Leszek Miller, Krystyna Janda, Andrzej Seweryn, Krzysztof Materna, Wiktor Zborowski, Maria Seweryn, Radosław Pazura i Mariusz Walter.
W poniedziałek rano do jednostki, w której wykonywano szczepienia na COVID-19 weszli kontrolerzy resortu zdrowia. Adam Niedzielski poinformował, że jeszcze tego dnia mogą być ogłoszone wyniki kontroli prowadzonej w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
Minister zdrowia upublicznił także pismo wezwanego do wyjaśnień rektora WUM prof. Zbigniewa Gacionga. Rektor napisał, że w dniach 30 i 31 grudnia, wśród oczekujących na szczepienie „rozpoznał tylko kilka osób ze świata kultury". Nie wytłumaczył jednak, w jaki sposób osoby te zostały zakwalifikowane.
Niedzielski przyznał, że ta sytuacja budzi jego „ogromne oburzenie". Zdaniem ministra szczepienia poza kolejnością były naruszeniem zasad i postaw etycznych. - Bardzo oczywistym dla wszystkich było, że teraz jest czas na szczepienie personelu medycznego" - wskazał minister zdrowia.
- Analizujemy, jaka była proporcja osób zaszczepionych spoza grupy medycznej, czyli personelu, czyli lekarzy, pielęgniarek, ale też personelu oczywiście niemedycznego, który jest zatrudniony w szpitalu" – dodał.
Z kolei zdaniem wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia, to temat nie tylko na kontrolę, ale na poważne śledztwo.

id