Ministerstwo chce kształcić lekarzy tak, by nie uznawano ich kompetencji za granicą?

Samorząd lekarski piętnuje próby deprecjonowania medyków

Natychmiastowego wycofania się z resortu z planów, aby lekarzy kształciły szkoły zawodowe, zażądało od ministra zdrowia Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie.
O planie włączenia szkół zawodowych do systemu edukacji poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski podczas Zgromadzenia Konferencji Rektorów Publicznych Szkół Zawodowych w Sanoku 21 września.
Wstrząśnięci pomysłem lekarze zasypali Okręgową Radę Lekarską w Warszawie protestami.
Samorząd lekarski zareagował. W swoim stanowisku zwraca uwagę na bezsensowność ministerialnego pomysłu. – Niestety,  nie dysponując żadnym oficjalnym dokumentem zawierającym choćby szkic ustawy, nie możemy się odnosić do konkretnych rozwiązań – czytamy w stanowisku.
Oburzenie wywołał m.in. sposób poinformowania o planowanych zmianach. - Jest to zjawiskiem kuriozalnym, że minister zdrowia w wywiadzie prasowym informuje o tym, że projekt ustawy w tak fundamentalnej dla systemu ochrony zdrowia sprawie „już w zasadzie jest przygotowany”, podczas gdy nikt nie konsultował go z instytucją powołaną do przyznawana uprawnień zawodowych lekarzom czyli z samorządem lekarskim – czytamy.
W ocenie rady, mało realne jest osiągnięcie adekwatnego poziomu nauczania na nowo powstałych kierunkach wyższych szkół zawodowych.
Jednocześnie zwraca uwagę na rosnącą popularność, także wśród pracowników medycznych, ruchów promujących medycynę alternatywną. Negują one np. potrzebę szczepień, leczenia onkologicznego, czy konwencjonalnych badań dodatkowych. Dlatego – podkreśla Rada - konieczna jest konsolidacja obszaru medycyny akademickiej wokół medycyny opartej na dowodach i ostrożne rozszerzanie zaplecza dydaktycznego dla nauczania zawodu lekarza, w szczególności powstającego w oderwaniu od uczelni medycznych.
Według warszawskiej OIL, proponowane rozwiązania zmierzają do felczeryzacji medycyny. Jednocześnie prowadzą do upadku prestiżu zawodu lekarza i stanowią formę deprecjonowania medyków, akurat w momencie, gdy naprzeciw Kancelarii Premiera Rady Ministrów wzniesiono Białe Miasteczko 2.0. - Liczne zgłaszane do naszej Izby wątpliwości dotyczą również możliwej deregulacji zawodu, a co za tym idzie widma narastających trudności w zakresie uznawania poza granicami RP kwalifikacji zawodowych lekarzy, przy jednoczesnych wątpliwościach co do zgodności założeń projektu z prawem UE – podkreślają w stanowisku władze izby.

id