W innych krajach też mają problemy z jakością kształcenia lekarzy

Dyskusja w Stałym Komitecie Lekarzy Europejskich

Trudno oczekiwać pełnej unifikacji zasad naboru na studia lekarskie czy ujednolicenia programów kształcenia lekarzy – zgodnie przyznali przedstawiciele międzynarodowych organizacji lekarskich.
Stały Komitet Lekarzy Europejskich (CPME) zorganizował spotkanie nt. jakości kształcenia przeddyplomowego lekarzy, m.in. w kontekście rosnącej liczby uczelni uzyskujących uprawnienia do prowadzenia studiów lekarskich.
Okazuje się, że z takim samym problemem, jaki zgłasza Naczelna Rada Lekarska do jakości kształcenia medycznego, zmagają się też inne państwa europejskie. I to pomimo funkcjonującego w Unii Europejskiej systemu tzw. harmonizacji kształcenia.

Dyskusja o wspólnym problemie
W wydarzeniu w formie webinaru wzięli udział m.in. przedstawiciele Stowarzyszenia Uczelni Medycznych w Europie (Association of Medical Schools in Europe (AMSE), Światowej Federacji na rzecz Edukacji Medycznej (World Federation for Medical Education (WFME), czy Brytyjskiego Stowarzyszenia Lekarskiego (British Medical Association (BMA).
Głos zabrali m.in. przedstawiciele Malty, gdzie pojawił się problem akredytacji studiów lekarskich. Wątpliwości wśród maltańskich lekarzy budzi działalność uczelni formalnie zarejestrowanej na Malcie, lecz de facto prowadzącej kształcenie lekarzy w Niemczech.
O wątpliwościach i zastrzeżeniach, jakie wzbudza wśród samorządu lekarskiego w Polsce tworzenie coraz większej liczby kierunków lekarskich na uczelniach niemedycznych, które nie otrzymały pozytywnej oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej, mówił podczas spotkania Łukasz Jasek, członek Naczelnej Rady Lekarskiej i Ośrodka współpracy z zagranicą NRL.
Wyjaśnił, że w 2014 r. w Polsce działało 12 uczelni wyższych prowadzących studia medyczne. Od tego czasu ich liczba wzrosła trzykrotnie – w 2023 r. w Polsce działa 36 uczelni uprawnionych przez władze do prowadzenia studiów medycznych. - Niektóre z nowych uczelni medycznych nie są przygotowane do zapewnienia kształcenia o wymaganej jakości – zarówno pod względem posiadanego zaplecza, jak i pod względem kadry akademickiej. Wiele z tych szkół nie ma odpowiednich pracowni anatomicznych. Część zajęć odbywa się wyłącznie online, gdyż nie posiada odpowiednich sal dydaktycznych – mówił Łukasz Jasek, przedstawiając problem zaniżania jakości kształcenia w Polsce.
Jak dodał, w ostatnich latach obniżono wymogi prawne dotyczące otwierania studiów medycznych, część uczelni nie ma statusu uniwersytetu lub przynajmniej uczelni akademickiej. Wiele z tych szkół to po prostu szkoły zawodowe lub techniczne, które nie mają żadnego doświadczenia w dziedzinie medycyny.

Zgodne wnioski
Uczestnicy dyskusji mówili też o wzrastającej liczbie kierunków lekarskich w wielu państwach wskutek niewłaściwie prowadzonych procesów akredytacyjnych. W Wielkiej Brytanii natomiast, w której organ regulujący kształcenie lekarzy również pracuje nad zwiększeniem liczby studentów medycyny, proces powoływania nowych kierunków lekarskich rozłożony jest na kilka najbliższych lat, co pozwoli kontrolować jakość studiów.
Uczestnicy byli zgodni, że sposób akredytacji nowych kierunków lekarskich oraz program i jakość kształcenia powinny odpowiadać potrzebom i zasobom regionalnym. Jednocześnie  powinny być spełnione takie kryteria, jakie opracowuje np. Światowa Federacja na rzecz Edukacji Medycznej.

id, Źródło: NIL