Projekty dotyczące dostępu do legalnej aborcji oraz pigułki „dzień po” w ogniu krytyki

Plany minister Izabeli Leszczyny niemożliwe do wprowadzenia?

W konsultacjach społecznych znajdują się dwa sztandarowe projekty dotyczące zdrowia reprodukcyjnego zapowiadane przez Koalicję Obywatelską jeszcze podczas kampanii wyborczej do parlamentu. Oba już na tym etapie legislacji spotkały się z poważnymi zastrzeżeniami.

Nieuczciwe przerzucanie problemu
Projekt dotyczący legalnej aborcji ostro krytykuje Związek Powiatów Polskich. Projekt ten zakłada, że szpital w ramach kontraktu z NFZ będzie zobowiązany do wykonania zabiegów zakończenia ciąży, niezależnie od tego, że lekarz powołuje się na klauzulę sumienia.
Jeśli szpital nie wywiąże się z tego, zapłaci karę umowną w wysokości 2 proc. kwoty umowy z NFZ lub nawet ryzykuje zerwanie kontraktu.
Związek Powiatów Polskich protestuje. Zwraca uwagę, że rozporządzenie nie jest miejscem do rozwiązywania problemów o charakterze ustawowym. Ostrzega, że przerzucanie problemu korzystania przez lekarzy z tzw. klauzuli sumienia na podmioty lecznicze, w przypadku jeżeli daną procedurę mogą wykonać tylko lekarze, uderzy przede wszystkim w mniejsze podmioty lecznicze. Nie będą one w stanie zapewnić zastępstwa, jeżeli wszyscy zatrudnieni w podmiocie leczniczym lekarze ginekolodzy skorzystają z klauzuli.
Według ZPP, rozwiązanie proponowane przez minister Leszczynę „jest wyrazem skrajnie nieuczciwego podejścia do świadczeniodawców, zwłaszcza świadczeniodawców w sektorze publicznym, którzy nie prowadzą działalności w celach zarobkowych”.

Postulat zniesienia klauzuli sumienia
Alternatywnym rozwiązaniem – podpowiada ZPP – jest ustawowe wyłączenie klauzuli sumienia w przypadku udzielenia omawianych świadczeń gwarantowanych.
– Zgodnie z obecnie obowiązującym art. 39 lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem. W przepisie tym wskazano co prawda, że lekarz wykonujący zawód na podstawie stosunku pracy albo w ramach służby ma także obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego, niemniej oświadczenie takie może być złożone w każdym czasie, również bezpośrednio przed planowanym udzieleniem danego świadczenia medycznego. Ponadto przepis ten nie odnosi się do sytuacji zatrudnienia lekarza na podstawie umowy cywilnoprawnej – zauważa ZPP.

Plan „B” pełen niedorzeczności
Także projekt minister zdrowia Izabeli Leszczyny dotyczący programu pilotażowego opieki farmaceuty w kontekście dostępu do antykoncepcji awaryjnej napotyka poważne przeszkody. Projekt ten został zaproponowany jako „plan B” po tym, jak prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację ustawy Prawo farmaceutyczne, która miała przywrócić dostępność antykoncepcji awaryjnej bez recepty.
Zastrzeżenia do projektu, który przewiduje, że farmaceuci będą mogli wystawić i zrealizować receptę farmaceutyczną na antykoncepcję awaryjną, zgłaszają nie tylko przeciwnicy polityczni. Specjaliści z zakresu prawa twierdzą, że rozporządzenie ministra może być sprzeczne z ustawą, gdyż farmaceuci, wydając antykoncepcję awaryjną na podstawie przepisów rozporządzenia, mogą łamać Prawo farmaceutyczne. Istnieją też wątpliwości co do interpretacji, czy farmaceuci będą mogli wydawać antykoncepcję awaryjną dzieciom w wieku od 15 do 18 lat bez zgody ich opiekunów.
Niejasności dotyczą także częstotliwości korzystania z programu pilotażowego oraz sensu wydatkowania środków publicznych na ten cel. W opinii niektórych ekspertów takie działania powinny być podejmowane przez lekarzy, a nie przez farmaceutów. Dodatkowo niektórzy politycy kwestionują kryteria sukcesu programu, wskazując na możliwość trudności w ocenie jego wpływu na liczbę ciąż wśród osób nieletnich.
Sukces programu pilotażowego, który ma rozpocząć się 1 maja i do którego apteki mają przystępować dobrowolnie, zależy od zaangażowania farmaceutów. Nie jest jednak pewne, jak wiele aptek będzie zainteresowanych udziałem w tym programie.

id