Wyraźnie widać, że cały czas niedoceniana jest rola edukacji z naciskiem na motywację. Czym innym jest przekazywanie suchych faktów, a czym innym skuteczne podawanie wiedzy, która zostanie właściwie odebrana przez pacjenta i przyniesie owoce pod postacią stosowania się do wskazówek i wytycznych uzyskanych w procesie terapeutycznym i edukacyjnym. Niestety, taka forma nie jest doceniana przez decydentów i nie ma finansowania procedury edukacyjnej. Trzeba to wyraźnie powiedzieć – jest to główne narzędzie do walki z cukrzycą, przynoszące poprawę efektywności leczenia, do którego chorzy mają mocno ograniczony dostęp.

Kolejny problem, nad którym należy się pochylić, to brak dostępu pacjentów z cukrzycą typu 2 do leków, które nazywamy w Polsce nowymi, choć na świecie nowymi już dawno być przestały. No bo jak nazywać nowymi leki inkretynowe, które znane są już od dekady i od lat z powodzeniem stosowane na całym świecie? Mimo to w Polsce wciąż pozostają poza listą refundacyjną.

Cukrzyca nie jest jednorodnym schorzeniem i ma różne oblicza. Większy wachlarz terapii umożliwia dopasowanie leczenia do indywidualnych potrzeb i możliwości pacjenta z jednoczesnym zwiększeniem bezpieczeństwa i skuteczności. Leczenie powikłań jest znacznie droższe od finansowania edukacji czy nowych leków. Np. pacjent z zespołem stopy cukrzycowej traktowany jest jak zadżumiony. Nikt nie chce się nim zająć, bo koszty tego nie są zwracane przez NFZ. Reforma w tej kwestii jest konieczna.

Na szczęście oddolna inicjatywa podejmowana przez Koalicję na Rzecz Walki z Cukrzycą, w tym przez Polskie Towarzystwo Diabetologiczne, we współpracy z przedstawicielami Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej przynosi konkretne rozwiązania, takie jak program walki z cukrzycą i jej powikłaniami i mimo trudności daje szanse na poprawę opieki nad pacjentami z cukrzycą w Polsce.

Prof. dr hab. med. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii

Przede wszystkim należy poprawić działania organizacyjne ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia i stworzyć procedurę leczenia stopy cukrzycowej. Obecnie takiej procedury nie ma, co skutkuje bardzo wysokim w porównaniu z innymi krajami europejskimi odsetkiem amputacji stóp. Druga sprawa wymagająca jak najszybszej realizacji to utworzenie ogólnego rejestru chorych na cukrzycę, co moim zdaniem stworzyłoby możliwości lepszej koordynacji leczenia i dostosowania optymalnej terapii dla wszystkich dotkniętych tą chorobą osób. Zadanie to można jeszcze rozszerzyć o utworzenie osobnego rejestru dzieci z cukrzycą. Uważam ponadto, że należałoby lepiej skoordynować opiekę nad chorymi na cukrzycę kobietami w ciąży lub nad kobietami z cukrzycą ciążową.

Konieczne jest również rozszerzenie palety leków refundowanych. W tej kwestii jesteśmy mocno ograniczeni, bo nie możemy ze względu na cenę ordynować chorym niektórych nierefundowanych leków, które znacznie podniosłyby bezpieczeństwo terapii i jakość ich życia.

Jako że NFZ obecnie inspiruje i ukierunkowuje politykę zdrowotną i sposób leczenia, byłoby dobrze, gdyby w katalogu świadczeń płatnika poza procedurą leczenia chorych z zespołem stopy cukrzycowej utworzona została porada edukacyjna, którą realizowaliby dietetycy, edukatorzy i pielęgniarki.

Dr n. med. Artur Olszewski, przewodniczący zarządu warmińsko-mazurskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego

Wyzwań jest wiele i żeby diabetolodzy, podobnie jak lekarze innych specjalności, mogli skutecznie stawić im czoła, potrzebne są przyjazne przepisy. Chodzi mi o takie zmiany w prawie, które zdejmowałyby z nas kompletnie niepotrzebne obowiązki biurokratyczne, odbierające nam czas, jaki moglibyśmy poświecić pacjentom. Druga kwestia to refundacja nowoczesnych leków inkretynowych, które dają szansę na poprawę jakości i bezpieczeństwa leczenia. Obecnie nie ma ich w katalogu leków refundowanych, a są tam bardzo potrzebne. Jeśli wykonane zostałyby te dwa kroki, moglibyśmy myśleć nad dalszym usprawnieniem naszych działań, o kolejnych krokach, jakie należy wykonać, żeby skuteczniej leczyć osoby chore na cukrzycę. To jest podstawa.

Dr Jerzy Gryglewicz, współautor raportu „Cukrzyca – analiza kosztów ekonomicznych i społecznych”, ekspert Uczelni Łazarskiego w Warszawie

Jedną z rekomendacji zawartych w opublikowanym w ubiegłym roku raporcie „Cukrzyca – analiza kosztów ekonomicznych i społecznych” było opracowanie narodowego dokumentu określającego strategię leczenia i prewencji cukrzycy w Polsce. W tej chwili, jeśli chodzi o udzielanie świadczeń, mamy system rozproszony pomiędzy POZ a specjalistykę ambulatoryjną i leczenie szpitalne. Brak kompleksowego podejścia do choroby powoduje to, że efekty leczenia cukrzycy w Polsce są na niezadowalającym poziomie. Strategia powinna określić zakres kompetencji związanych z leczeniem cukrzycy, a także wprowadzić nowe rozwiązania dotyczące profilaktyki i badań przesiewowych.

Dokumenty strategiczne powinny być tworzone tam, gdzie mamy do czynienia z kluczowym problemem zdrowotnym. Cukrzyca dotyczy blisko 10 proc. populacji i generuje bardzo wysokie koszty po stronie ZUS – jest to blisko 800 mln zł rocznie. Śmiało można stwierdzić, że mamy do czynienia z epidemią, dlatego zapobieganie, wczesne wykrywanie oraz leczenie cukrzycy powinno być priorytetem zdrowotnym państwa.

Ważne jest, żeby cukrzyca została również wymieniona w przygotowywanym w Sejmie projekcie ustawy o zdrowiu publicznym, bo dzięki temu jest szansa na rozpoczęcie debaty publicznej na temat tej choroby. Najbardziej potrzebny jest jednak całościowy program, określający działania w kilku obszarach – profilaktyce, wczesnym wykrywaniu i ustalaniu planu leczenia – bez których skuteczna walka ze schorzeniem jest mocno utrudniona.

Do góry