Felieton

Kto zdetronizuje metforminę?

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Przewodniczący Rady Naukowej

Klinika Chorób Wewnętrznych i Nefrodiabetologii, Uniwersytet Medyczny w Łodzi

Small moczulski prof pn (9) opt

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Przeglądając na różnych stronach internetowych najnowsze wiadomości dotyczące cukrzycy, najbardziej zainteresowało mnie dopuszczenie 20 września 2019 r. przez FDA (Food and Drug Administration) nowego leku do leczenia cukrzycy typu 2. Jest nim semaglutyd w formie doustnej w dwóch dawkach: 7 mg i 14 mg.

Do tej pory nie było dostępnego agonisty receptora dla ludzkiego glukagonopodobnego peptydu-1 (GLP-1) w formie doustnej. Działające w ten sposób leki trzeba było podawać w iniekcjach podskórnych, co było niedogodnością. Wniosek o dopuszczenie semaglutydu w formie doustnej do leczenia cukrzycy typu 2 (DMT2) został złożony również do europejskiej EMA (European Medicines Agency). Najprawdopodobniej lek ten zostanie w najbliższym czasie również dopuszczony do leczenia DMT2 w Europie. W leczeniu cukrzycy typu 2 lekiem pierwszego rzutu nadal pozostaje w tym przypadku niepodważalnie metformina. Nie było jednak takiego, który byłby niepodważalnie lekiem drugiego rzutu. Jest pewna szansa, że semaglutyd w formie doustnej może stać się właśnie takim liderem wśród leków drugiego rzutu.

Również we wrześniu 2019 r. ukazał się w czasopiśmie „Diabetes Care” artykuł opisujący wyniki badania The PIONEER 2 Trial. W badaniu tym pacjentom leczonym metforminą, lecz nieosiągającym oczekiwanego wyrównania glikemii, dodano do leczenia właśnie semaglutyd w formie doustnej w dawce 14 mg albo empagliflozynę w dawce 25 mg. W grupie chorych otrzymujących semaglutyd doszło do większego obniżenia HbA1c niż w grupie osób otrzymujących empagliflozynę. Również masa ciała obniżyła się bardziej w grupie otrzymującej semaglutyd niż w grupie otrzymującej empagliflozynę. Badanie to pokazuje, że semaglutyd w formie doustnej jest dość skutecznym lekiem. W badaniu tym wśród osób stosujących ten lek w formie doustnej obserwowano częste działania uboczne, szczególnie ze strony przewodu pokarmowego, które jednak występowały wcześniej przy stosowaniu innych leków działających poprzez aktywację receptora dla GLP-1.

Czy wprowadzenie semaglutydu w formie doustnej zmieni sytuację w leczeniu cukrzycy typu 2? Czy doprowadzi to do zmiany dotychczasowych zaleceń towarzystw naukowych? A może nawet ten nowy preparat doustny zdetronizuje metforminę jako lek pierwszego rzutu w terapii DMT2? Na początku na pewno nie będzie to możliwe, chociażby ze względu na cenę nowego oryginalnego leku, ale z czasem wszystko może się zdarzyć.

Kiedyś na studiach podczas wykładu z chirurgii usłyszałem stwierdzenie, że jak jest kilka metod wykonania tej samej operacji, to tak naprawdę żadna z nich nie jest dobra. Jeżeli jest jakaś naprawdę dobra metoda, to jest tylko jedna. Stwierdzenie to odnoszę również do leczenia DMT2. Ponieważ mamy kilka leków, które możemy zastosować, to przez analogię żaden z nich nie jest tak naprawdę dobry. Metformina nie wystarcza, aby skutecznie leczyć tylko nią cukrzycę typu 2 przez cały okres trwania choroby. Każdy z pozostałych leków również ma jakieś niedogodności. Jedne zwiększają ryzyko niedocukrzeń, drugie mają relatywnie słabe działanie, inne mają działania niepożądane lub trzeba je podawać podskórnie. Na końcu pozostaje nam insulina, którą można traktować jako ostateczne zło konieczne.

Jaką więc rolę odegra tutaj nowy doustny agonista receptora dla GLP-1? Niestety w takich chwilach przypomina mi się kilka przykładów dotyczących leków z przeszłości, które miały zrewolucjonizować leczenie cukrzycy typu 2 i niestety nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań. Kto jeszcze pamięta dzisiaj insulinę podawaną w formie wziewnej czy nadzieje związane z wprowadzeniem na rynek tiazolidynedionów?

Akurat w obecnym numerze „Diabetologii po Dyplomie” mogą państwo przeczytać artykuł na temat pioglitazonu: („Stary, nowy lek z grupy tiazolidynedionów”), jedynego dostępnego w Polsce leku z tej grupy. Mimo że tiazolidynediony nie spełniły związanych z nimi wysokich oczekiwań, to nadal pioglitazon może być rozważany jako alternatywa w leczeniu cukrzycy typu 2 w wybranych grupach pacjentów.

Do góry