Zagranica

Kanada: Medyczna marihuana pod lupą

Jerzy Dziekoński

Mimo że liczba zarejestrowanych użytkowników medycznej marihuany stale rośnie, lekarze niechętnie ją ordynują. Jak twierdzą przedstawiciele Kanadyjskiego Towarzystwa Medycznego, wciąż jest niewiele badań na temat terapeutycznego działania narkotyku, zaś wiedza na temat reakcji z innymi lekami i bezpiecznego dawkowania jest zbyt mała. Konieczne jest zatem przeprowadzenie takich badań.

Oficjalne stanowisko Kanadyjskiego Towarzystwa Medycznego (Canadian Medical Association) w sprawie marihuany pozostaje niezmienne – zdaniem jego członków lekarze nie są zobligowani do jej przepisywania. Jednak Kanadyjczycy nie zwracają uwagi na opinię CMA. Liczba osób stosujących marihuanę do celów terapeutycznych stale rośnie. Rok po jej legalizacji jako leku zarejestrowanych użytkowników było zaledwie 500. Dzisiaj, 13 lat później rejestr urósł ponad 100-krotnie. Obecnie w 35-milionowym kraju ponad 50 tys. osób używa marihuany do celów medycznych. Jednak wcale nie jest łatwo dostać receptę. Przedstawiane w prasie doświadczenia pacjentów pokazują, że lekarze chętniej przepisują przeciwbólowe leki opioidowe aniżeli kannabinoidy. Marihuany nie chcą też refundować towarzystwa ubezpieczeniowe. Koszty jej zakupu pokrywane są jedynie w przypadku ponad 600 żołnierzy, którzy są weteranami wojennymi.

Z drugiej strony przepisy regulujące sprzedaż medycznej marihuany są notorycznie omijane. Zgodnie z prawem narkotyk może być sprzedawany tylko i wyłącznie na receptę pod postacią suszu i przez licencjonowanych producentów. Tymczasem, zwłaszcza w prowincji Brytyjska Kolumbia, powstają lokalne sklepy oferujące marihuanę i haszysz bez większych utrudnień.

Z sondaży wynika, że 59 proc. obywateli opowiada się za całkowitą legalizacją marihuany. Konserwatywny rząd nie chce jednak zgodzić się na tak liberalne zmiany.

Do góry