Kongres

Sztuka, której warto się uczyć

O przydatności algorytmów dla młodych lekarzy oraz tych bardziej doświadczonych z prof. dr. hab. med. Dariuszem Moczulskim, kierownikiem Kliniki Chorób Wewnętrznych i Nefrodiabetologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, rozmawia Iwona Dudzik

Small 9131

Small moczulski prof pn (9) opt

prof. dr hab. med. Dariusz Moczulski

MT: Podczas studiów lekarz poznaje wiele teorii, jednak w zderzeniu z konkretnym chorym często nie jest pewny, jakie powinny być jego pierwsze kroki. Czy algorytmy są antidotum?


Prof. Dariusz Moczulski:
Młody lekarz nie ma wyćwiczonej strategii postępowania. Próbuje pomóc pacjentowi, jednak gubi się w natłoku wiedzy i w końcu się orientuje, że zapomniał o czymś ważnym. Algorytm to zapis logicznego sposobu postępowania. Jest syntezą wiedzy i doświadczeń zgromadzonych w danej dziedzinie, podanych metodycznie, krok po kroku. Pomysł zaczerpnięty z informatyki oraz inżynierii jest pomocny w medycynie, zwłaszcza dla młodych lekarzy.


MT: W jaki sposób ogromną wiedzę z danej dziedziny algorytm może uporządkować i ułożyć w logiczną całość?


D.M.:
Nasuwa się porównanie z programem komputerowym. Jeśli jest zły, pozbawiony logiki, to zawiesza się i blokuje. Podobnie jest z diagnostyką i leczeniem chorego. Tu także jest wymagana logika. Dotychczas stosowaliśmy ją intuicyjnie, na podstawie doświadczenia. Powstało pytanie, czy wiedzę i doświadczenie poszczególnych lekarzy da się zebrać i przedstawić w sposób uniwersalny i łatwy do odczytania dla innych? Tak właśnie są tworzone i aktualizowane algorytmy. Temu też służy system flowchart – symboliczny zapis przyjęty na całym świecie, który umożliwia przejrzysty przekaz. Poza tym właściwie każdy lekarz może opracować swój algorytm, który będzie odpowiadał jego potrzebom.


MT: Jak przekonać do nich doświadczonych lekarzy, którym własna wiedza wystarcza za wszystkie algorytmy?


D.M.:
Każdy lekarz ma swoje sposoby postępowania, które sprawdzają się w najczęstszych sytuacjach. Czasem jednak pacjent nie pasuje do takiego schematu. Lekarz staje w miejscu, nie wie, co robić dalej. Prześledzenie algorytmu zewnętrznego podpowie, czy są jakieś inne wyjścia, możliwe rzadkie choroby lub konstelacje objawów, które mogą nas naprowadzić na rozwiązanie trudnego klinicznie problemu.

Przekonałem się o tym niedawno, kiedy miałem problem z pacjentem z hiperkalcemią. Na końcu się okazało, że przyczyną była sarkoidoza, która wydawała mi się nieprawdopodobna. Jednak dobrze zaprojektowany algorytm mógłby szybciej naprowadzić mnie na to rozpoznanie.


MT: Algorytmy pomagają nadążać za najnowszą wiedzą?


D.M.:
Tak, bo nie każdy ma czas, by śledzić artykuły rozproszone w czasopismach z całego świata. Nawet do podręcznika w którymś momencie przestajemy po raz kolejny sięgać. Przeanalizowanie algorytmu jest szybkim sposobem na to, by wyłapać unowocześnienia albo nowe opinie w diagnostyce i terapii.


MT: Czy nie jest to droga na skróty w zdobywaniu rzetelnej wiedzy?


D.M.: Dobry lekarz to nie ten naszpikowany encyklopedyczną wiedzą, lecz ten, który umie sobie poradzić w danej sytuacji klinicznej.
Niestety nasz system nie kształcił w taki sposób. Pomału się to zmienia. Algorytmy, choć niedoceniane, są w tym bardzo pomocne.

Medycyna jest nauką biologiczną, lecz również humanistyczną. Dlatego mamy w niej za dużo intuicyjności. Skoro możemy udoskonalić ją dzięki rozwiązaniom wypracowanym przez nauki ścisłe, to dlaczego tego nie robić?

Stworzenie dobrego algorytmu nie jest łatwe. Nie może on być zbyt skomplikowany ani zbyt prosty. Musi być logiczny – jak program komputerowy, a także łatwy w odbiorze – komunikatywny. To sztuka, której warto się uczyć.

Do góry