Prawo

Jawność informacji, czyli pytać każdy może, odpowiedzieć trzeba

Żaneta Semprich-Forowicz

Informacje statystyczne odnoszące się do przedmiotu działalności podmiotu leczniczego, w tym dotyczące poszczególnych rodzajów świadczeń i przeprowadzanych zabiegów, mają walor informacji publicznej. Tak stwierdził w niedawnym wyroku (II SAB/Kr 38/18) Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie. Przy tej okazji przedstawił istotną dla wielu placówek medycznych analizę niektórych przepisów ustawy z 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej (dalej: ustawa o dostępie).

W kręgach medycznych spierano się o sposób stosowania tego aktu w specyficznych warunkach, w jakich działa ochrona zdrowia. O to, co jawne, a co tajne, toczono kilka batalii z różnym skutkiem. Dotyczyły różnych aspektów, od pytań z już przeprowadzonych egzaminów medycznych poczynając, na szczegółowości ofert dotyczących udzielania świadczeń zdrowotnych finansowanych przez NFZ kończąc. Zakres ustawowego pojęcia „informacja publiczna” okazuje się bowiem pojemny i nie do końca określony.

Chcieli wiedzieć…

Zakres ten nie był oczywisty dla prawników jednego z krakowskich szpitali, do którego w październiku ub.r. wpłynął wniosek Fundacji PRO – Prawo do Życia. Jej działacze domagali się przedstawienia im wykazu z informacjami o liczbie przeprowadzanych tam zabiegów określonych w art. 4a ustawy z 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (tzw. ustawy antyaborcyjnej). Wykaz miał wyszczególnić dane dla każdego roku, począwszy od rozpoczęcia ich wykonywania, skończywszy na roku obecnym, z podziałem na określone w ustawie przesłanki dopuszczalności takich interwencji medycznych.

Szpital początkowo odmówił.

Poinformował Fundację, iż żądane informacje nie mają charakteru informacji publicznej, gdyż przekraczają jej zakres. Wyjaśniał ponadto, że wskazana wyżej ustawa daje wprawdzie prawo do uzyskania informacji o sprawach publicznych, ale nie każdej informacji, którą dysponuje indagowana jednostka. Według ich interpretacji powołane przez Fundację przepisy nie wymieniają jako informacji publicznej konkretnych świadczeń medycznych zrealizowanych wobec pacjentów, zastosowanych procedur lub stwierdzonych diagnoz. Nie dotyczą one spraw publicznych, lecz prywatnych, zawartych w dokumentacji medycznej. Tego typu dane mogą być żądane przez uprawnione podmioty (sądy, konsultanta krajowego lub wojewódzkiego w zakresie ginekologii i położnictwa, ministra zdrowia), natomiast brakuje przesłanek do żądania wnioskowanych danych w trybie ustawy o dostępie. Szpital powołał się również na konkretne trudności organizacyjne i techniczne w zebraniu oczekiwanych informacji.

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

…i dowiedzieli się!

W takiej sytuacji Fundacja złożyła skargę do WSA na bezczynność szpitala. Placówka ustąpiła i zweryfikowała swoje stanowisko w świetle, jak twierdziła, [...]

Placówkę wyręczy BIP

Sprawę dotyczącą informacji publicznej w ochronie zdrowia rozpatrywał też niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie (sygnatura akt: II SAB/Sz 78/18).

Wnioski z tych orzeczeń

1. Zauważmy, że dobrze opracowany BIP pozwoli uniknąć mitręgi i pisaniny.
Do góry