A propos...

Seks jest démodé

Danuta Pawlicka

Coraz rzadziej uprawiamy seks. Takie wnioski, przynajmniej na razie, płyną z dużych polskich miast. Na wsi nie jest lepiej. Oto zasobny kawaler z dobrym wyglądem i supermaszyną do robienia dziurek w ziemi (bo wie, że skiby wysuszają glebę i niszczą w niej bioróżnorodność) nie ma pojęcia, jak poderwać dziewczynę. Szuka więc partnerki do randkowania przez telewizyjny kanał. Nie on jeden.

Narodowe Testy Zdrowia Polaków od 1997 r. notują systematyczny spadek zainteresowania seksem. Zaledwie dwa lata temu już co piąty Polak i Polka przyznawali, że ta sfera ich życia leży całkowitym odłogiem. Gawędziarze szukają winy w stresie, inflacji, w małych mieszkaniach sprzyjających wyłącznie kłótniom dwojga ludzi zamkniętych w klitkach. Czytam, że męskiej połowie ludzkości szkodzą filmy porno, ale w to akurat nie wierzę, bo ta branża filmowa cienko przędzie. Znikają nawet największe firmy, odkąd nastolatek i zawiedziony singiel mają to samo we własnym smartfonie i spółkowanie ludzkiej pary bez osłony oglądają na przystanku tramwajowym lub w aucie, gdy stoją w korkach.

Do góry