Okiem praktyka

Aspekty społeczne depresji: stygmatyzacja czy afirmacja

mgr Joanna Podemska

Menedżerska Akademia Nauk Stosowanych w Warszawie

Adres do korespondencji:

mgr Joanna Podemska

psycholog kliniczny, suicydolog

e-mail: joanna-podemska@wp.pl

  • Czynniki ryzyka występowania depresji
  • Czy stygmatyzacja utrudnia chorym leczenie?
  • Na ile skuteczne są afirmacje w procesie leczenia?

„O! Melancholio! Nimfo, skąd ty rodem?

Czyś ty chorobą jest epidemiczną?

Skąd przyszłaś do nas? Co ci jest powodem,

Że teraz nawet szlachtę okoliczną

Zarażasz?”

J. Słowacki, Beniowski

Wpływ melancholii na twórczość Juliusza Słowackiego jest oczywisty, jako że sam autor na nią cierpiał. Czy w dzisiejszych czasach jest to choroba bogatych, czy raczej biednych? Artystów, celebrytów czy zwykłych zjadaczy chleba? Czy otwarte i powszechne mówienie o melancholii (a współcześnie o depresji) stanowi pozytywny aspekt nadchodzących zmian? A może depresja nadal jest obiektem społecznej stygmatyzacji?

Krótka historia melancholii

Rozpoznawanie stanu melancholii sięga początków medycyny, a być może jest nawet starsze. Według ojca tej dziedziny Hipokratesa ludzkim organizmem miały rządzić humory, czyli płyny fizjologiczne. Krew, flegma, żółta i czarna żółć stanowiły analog czterech żywiołów oraz czterech stadiów życia człowieka. Nadmiar czarnej żółci powodował brak równowagi psychicznej w postaci przygnębienia, czyli melancholii.

Melancholia jest zatem pierwszym opisem współczesnej depresji. Nie zawsze ten stan był czymś złym. Melancholię uznawano za sposób odbioru, formę reakcji na świat zewnętrzny. W epoce renesansu uważano ją za przejaw twórczego geniuszu w sztuce oraz wyraz filozoficznego podejścia do życia. Zatem melancholia to dość osobliwy stan, w którym człowiek sięga do początków myślenia. Owego geniuszu melancholii możemy nadal doświadczać, czytając utwory Słowackiego, podziwiając obrazy Malczewskiego czy Wyspiańskiego, słuchając muzyki Beethovena, Chopina, Moniuszki. Romantyczny nurt skupiający wrażliwców, a zarazem wybitnych twórców i intelektualistów, zbudował wokół melancholii dekadenckie spojrzenie na świat.

Pod koniec XVIII stulecia i w XIX wieku melancholia przeniosła się z salonów artystycznych na grunt psychiatrii i stała się obiektem klinicznych dywagacji na temat nastroju. Sam Zygmunt Freud uważał, że jest to stan przygnębienia, wycofania ze świata. Jego istotę stanowi to, że po epizodzie melancholijnym doświadczający go człowiek powraca do stabilności emocjonalnej. Jednak gdy ten stan się utrzymuje, mamy do czynienia z dystymią, czyli przewlekłym obniżeniem nastroju.

Współcześnie wszelkie przejawy złego nastroju są nazywane przez społeczeństwo depresją. Ma ona zatem niejedno imię i oblicze.

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

Współczesny obraz depresji

Z rozpaczą Hioba identyfikują się ludzie, którzy zaczynają wątpić w sens życia. Stan przygnębienia nie zawsze oznacza chorobę – depresję. Ta różnorodność [...]

Społeczny aspekt depresji

Wydaje się, że współczesność w znacznej mierze generuje stany depresyjne. Statystyki są alarmujące i wskazują, że w 2030 r. depresja będzie [...]

Afirmacja w chorobie

Pisząc o afirmacjach, warto zacząć od przybliżenia tego pojęcia. Oznacza ono pozytywne myślenie, które ma wpłynąć na samopoczucie oraz idące za [...]

Podsumowanie

Dokonując przeglądu tego, co zostało napisane na temat depresji od czasów starożytnych do współczesnych, warto zauważyć, że jest ona od niedawna [...]

Do góry