Słowo wstępne

Od bambusowych pałeczek i morskich muszli do tytanu

prof. dr hab. n. med. Elżbieta Bołtacz-Rzepkowska

Small elzbieta boltacz rzepk opt

prof. dr hab. n. med. Elżbieta Bołtacz-Rzepkowska

Temat bieżącego numeru „Stomatologii po Dyplomie”, dotyczący przeglądu protokołów postępowania rekomendowanych w planowej implantacji, stał się dla mnie inspiracją do zapoznania się z historią implantów. Jest ona nie tylko ciekawa, ale też intrygująca.

Wydawałoby się, że implanty są osiągnięciem medycyny i techniki ostatnich dziesięcioleci. Okazuje się jednak, że od zarania dziejów ludzie starali się uzupełniać braki w uzębieniu. Znaleziska archeologiczne potwierdzają ciągłe dążenie człowieka do odbudowy utraconych zębów różnymi materiałami pochodzenia zwierzęcego, mineralnego i ludzkiego.

W czasach starożytnych sztuczne zęby były stosowane nie tylko u ludzi żyjących, ale też zmarłych. Stanowiły estetyczny substytut poprawiający wygląd osoby podążającej w ostatnią podróż. Najstarsze udokumentowane implanty pochodzą sprzed 7000 lat. W czaszce z Faid Souar w Algierii znaleziono kawałek kości wstawiony w miejsce drugiego górnego przedtrzonowca.

Już 4000 lat temu w Chinach ubytki zębów uzupełniano wyprofilowanymi bambusowymi kołeczkami, które osadzano w kościach szczęk. Wykopaliska z Hondurasu potwierdzają, że Majowie próbowali wykonywać implanty z naturalnych surowców: w znalezionym fragmencie żuchwy siekacze zostały zastąpione stożkowato uformowanymi muszlami morskimi. Pierwszy zarejestrowany przypadek zęba wykonanego z metalu pochodzi ze szkieletu egipskiego króla, który żył w około 1000 r. p.n.e. W szczęce władcy stwierdzono obecność miedzianego kołka, nie wiadomo jednak, czy został on zainstalowany za życia, czy raczej po śmierci, ponieważ przypuszczalna technika wszczepienia implantu polegała na wbijaniu go w kość przy użyciu młotka.

Wiele wskazuje na to, że specjalistami w stosowaniu implantów u żyjących osób byli Galowie. W czaszce około 30-letniego mężczyzny, pochowanego we francuskiej miejscowości Chantambre na przełomie I i II wieku n.e., odkryto implant wykuty z żelaza. Zdaniem badaczy został on umieszczony w szczęce co najmniej rok przed śmiercią mężczyzny, a analiza radiologiczna ujawniła integrację z kością. Jest to zdumiewające, bowiem obecnie uważa się, że jedynie tytan charakteryzuje się takimi właściwościami. Istnieje hipoteza, że starożytne ludy europejskie stosowały specjalną, nie znaną dzisiaj obróbkę żelaza, która mogła wpływać na zdolności adaptacyjne tego metalu.

Na przestrzeni dziejów korzystano również z zębów ludzkich. Zamożne, uprzywilejowane osoby miały możliwość pozyskiwania zębów od biedaków lub niewolników, a także ze zwłok. Brakujące zęby były też zastępowane zębami zwierząt takich jak: małpy, psy, a nawet kozły. Abulcasis, jeden z największych chirurgów muzułmańskich, w 1000 r. n.e. wskazywał na możliwość wszczepiania uformowanej na kształt zęba kości wołowej, opisał też zabiegi replantacji wybitych i przemieszczonych zębów.

W zakresie implantoprotetyki zasłużył się również żyjący w XVI w. wybitny chirurg epoki renesansu, Ambroise Paré. Zajmował się protetyką w różnych dziedzinach medycyny. Konstruował protezy kończyn i oczu, kształtował też implanty wykonane z kości słoniowej, które wprowadzał w miejsce zęba bezpośrednio po ekstrakcji.

Główne innowacje w implantologii stomatologicznej miały miejsce od połowy XVIII stulecia. W tym czasie pojawiły się propozycje przeszczepiania zębów. Ich autorem był szkocki chirurg John Hunter, który w 1763 r. wykonał eksperyment polegający na implantacji zęba z niezakończonym rozwojem w grzebień koguta. Zaobserwował całkowitą integrację w miejscu wszczepu i połączenie naczyń krwionośnych miazgi implantowanego zęba z naczyniami wyrastającymi z grzebienia.

Na początku XIX w. dentyści i lekarze zaczęli eksperymentować ze złotem i innymi metalami. I tak w 1800 r. Berry wykonał ołowiany implant zbliżony kształtem do korzenia zęba, a Maggiolo zaprojektował implant z 18-karatowego złota. W większości przypadków próby te kończyły się niepowodzeniem, ponieważ używane materiały były źle tolerowane przez ludzki organizm. Ale nie zawsze, bo już pod koniec XIX w. dr Harris osadził w sztucznie wytworzonym zębodole porcelanowy implant pokryty warstwą ołowiu zaopatrzony w porcelanową koronę. Obserwacja po 27 latach potwierdziła funkcjonowanie wszczepu w jamie ustnej.

Badania nad optymalnym materiałem i formą implantów kontynuowano w XX w. Doprowadziły one ostatecznie do 1952 r., kiedy to szwedzki ortopeda Per-Ingvar Brånemark, uważany za ojca nowoczesnej implantologii, sformułował warunki konieczne dla skutecznej implantacji. Wynikiem licznych eksperymentów było odkrycie, że tytanowe elementy trwale łączą się z żywą kością bez pośredniczącej tkanki łącznej. Zjawisko to Brånemark nazwał osteointegracją.

Mając nadzieję, że historia implantów dentystycznych okazała się interesująca, a przed nami długie, jesienne wieczory, pozostawiam Państwa z lekturą całego naszego czasopisma.

Do góry