Koniec bezkarności antyszczepionkowców?

Doktor Tomasz Karauda otrzymał ochronę policji

Po groźbach, jakie dr Tomasz Karauda otrzymywał od przeciwników szczepień, policja i prokuratura ostro zareagowały, a łódzki wydział cyberprzestępczości namierza sprawców. Lekarz otrzymał ochronę policji.
O sprawie informuje Gazeta Wyborcza. Łódzka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie gróźb karalnych, jakie antyszczepionkowcy kierowali pod adresem dr. Tomasza Karaudy pracującego na oddziale covidowym w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi. Lekarz często udziela się przed kamerami w tematach zdrowotnych. Między innymi zachęca pacjentów do szczepień. Szczepionkowi sceptycy nie pozostali na to obojętni.
Pod postami w social mediach, na których pojawiał się dr Karauda, zaczęło przybywać postów z groźbami odebrania życia lekarzowi i jego rodzinie. Lekarz dostawał też niepokojące sms-y.
Pełnomocnik lekarza złożył w prokuraturze doniesienie w tej sprawie. Równolegle postanowiła interweniować także Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi. Ta z kolei zaalarmowała prokuraturę o zniesławieniu.
Według dr. Karaudy, śledczy potraktowali sprawę bardzo poważnie, dzięki czemu poczuł się bezpieczniej.
Zdecydowana reakcja organów ścigania jest nową nadzieją dla lekarzy. Wielu z nich, szczególnie tych zabierających głos w przestrzeni publicznej, od dawna otrzymują pogróżki. W komentarzach nazywani są „zabójcami”, „nazistami”, „doktorami Mengele". Wielokrotnie zwracali się do prokuratury o ściganie takich osób, lecz spotykali się z odmowami wszczęcia postępowania. Niektórzy zwątpili już w skuteczność działania służb.
Bezkarni antyszczepionkowcy przeszli jednak do czynów. Ostatnie ich ataki na punkty szczepień w Grodzisku Mazowieckim zakończony szamotaniną i interwencją policji oraz w Zamościu, gdzie doszło do podpalenia, pokazały, że sprawa jest poważna.
Powtarzające się ataki zmusiły Naczelną Radę Lekarską do napisania listu do premiera Mateusza Morawieckiego, a także ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak podkreśla prof. Andrzej Matyja, prezes NRL, każdy przejaw agresji i czyn zabroniony wymierzony w medyków w związku z ich działalnością medyczną i prozdrowotną, powinien być ścigany z oskarżenia publicznego, czyli z urzędu, niezależnie od woli poszkodowanego.

id