Przewodnicząca OZZL: zespoły aborcyjne to wentyl bezpieczeństwa

Każdy szpital musi mieć lekarza gotowego do przeprowadzenia aborcji

– Nie obchodzi mnie, jaki lekarz to zrobi. Dyrektor szpitala może zawrzeć umowę z lekarzem spoza szpitala, który na telefon przyjedzie i dokona terminacji ciąży – powiedziała w piątek minister zdrowia Izabela Leszczyna.
Ministerstwo Zdrowia zamierza zapewnić dostęp do procedur aborcyjnych w Polsce. Planuje wprowadzenie rozporządzenia, które nakładałoby obowiązek zatrudnienia lekarza gotowego do przeprowadzania aborcji w szpitalach świadczących usługi ginekologiczno-położnicze na podstawie umowy z NFZ. Rozporządzenie to ma wejść w życie od 1 maja.
– To jest wentyl bezpieczeństwa. Z jednej strony pozwoli pacjentkom uzyskać dostęp do opieki, aby nie było już sytuacji, że kobiety w oczekiwaniu na zabieg umierają. Z drugiej strony nie będzie zmuszania lekarzy, wbrew ich sumieniu, do wykonywania zabiegów – mówi w rozmowie z Podyplomie.pl lek. Grażyna Cebula-Kubat, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. – Dzięki temu, że zabiegi będą wykonywały wyspecjalizowane zespoły, nie będą musiały tego robić osoby, które nie mają w tym zakresie doświadczenia.
W ocenie szefowej związku z pewnością znajdą się chętni – zarówno wśród medyków, którzy zdobyli doświadczenie w dawnych latach, jak też wśród młodych lekarzy, którzy chcą pomagać swoim pacjentkom.
– Od nas samych zależy, jak do tego podejdziemy. Jeśli lekarze ci spotkają się z hejtem lub szykanami, OZZL zapewni im pomoc prawną – deklaruje Grażyna Cebula-Kubat.
Przypomnijmy, że zgodnie z projektem rozporządzenia o warunkach umów, każdy szpital, który ma kontrakt z NFZ na opiekę ginekologiczno-położniczą, będzie musiał mieć w swoim zespole lekarza zdolnego do przeprowadzania aborcji w przypadkach dopuszczalnych przez obowiązujące prawo. Te przypadki obejmują zagrożenie zdrowia i życia kobiety oraz sytuacje, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego.
Propozycja ta spotkała się ze sprzeciwem Związku Powiatów Polskich. Samorządowcy ostrzegają, że przenoszenie odpowiedzialności za korzystanie z klauzuli sumienia z lekarzy na podmioty lecznicze może negatywnie wpłynąć na mniejsze placówki zdrowia. Istnieje ryzyko, że mniejsze szpitale nie będą w stanie zapewnić zastępstwa, jeśli wszyscy zatrudnieni lekarze ginekolodzy skorzystają z klauzuli sumienia.
Minister zdrowia, w odpowiedzi na te obawy, podkreśliła, że nie interesuje jej, kto dokładnie przeprowadza aborcję, a jedynie zapewnienie bezpiecznych procedur. Dyrektorzy szpitali będą mogli zawierać umowy z lekarzami spoza placówek szpitalnych, którzy będą gotowi do wykonania procedury aborcji na żądanie.
Minister zdrowia przypomniała też, że lekarze mają obowiązek respektować zaświadczenia od psychiatrów dotyczące wskazań do przerwania ciąży ze względu na stan psychiczny pacjentki. Za nieprzestrzeganie zapisów kontraktu szpitalowi grozi kara do 2% umowy na świadczenia ginekologiczno-położnicze lub nawet utrata kontraktu z NFZ.
Obecne przepisy antyaborcyjne w Polsce zostały zmienione po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwalała na aborcję także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Jednak ta przesłanka została uznana za niekonstytucyjną przez TK, co wywołało protesty w całym kraju.
Minister Leszczyna pytana o wytyczne dla lekarzy w sprawie aborcji podkreśliła, że nie do niej należy komentowanie wytycznych towarzystw naukowych. Jej celem jest zapewnienie przestrzegania prawa w Polsce oraz bezpieczeństwo pacjentek i lekarzy, nie zaś liberalizacja prawa aborcyjnego.

id