SOR-y wciąż nie muszą zatrudniać specjalistów medycyny ratunkowej

Resort odracza termin wprowadzenia nowych wymogów

Ministerstwo Zdrowia postanowiło pójść na rękę szpitalom i odsunąć w czasie wymogi dotyczące pracy SOR-ów i zatrudnianych tam lekarzy. Do konsultacji publicznych właśnie trafił projekt rozporządzenia w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego, który odsuwa godzinę zero o pół roku – do 31 grudnia 2024 r.
Jakie wymogi miały spełnić szpitale? Po pierwsze − powinny zorganizować na SOR-ach miejsca udzielania świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Po drugie – zatrudniać ordynatora SOR (lub lekarza kierującego oddziałem), który spełnia określone kryteria. Obecnie ordynatorem może być lekarz systemu. Zgodnie z nowymi przepisami ma to być wyłącznie lekarz: posiadający tytuł specjalisty w dziedzinie medycyny ratunkowej albo po drugim roku specjalizacji w dziedzinie medycyny ratunkowej, który kontynuuje szkolenie specjalizacyjne i ma jednocześnie specjalizację lub tytuł specjalisty w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej, chirurgii dziecięcej, ortopedii i traumatologii narządu ruchu, ortopedii i traumatologii, pediatrii, neurologii lub kardiologii.
Termin dostosowania się szpitali upływa 30 czerwca 2024 r. Niestety, jak wskazuje resort, obecnie w kraju funkcjonuje 246 SOR-ów, z których 27 wciąż nie zapewnienia udzielania świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej (rok wcześniej było ich 51).
Z tego względu zaproponowano kolejne odsunięcie wejścia w życie przepisów, by podmioty lecznicze mogły się dostosować.
Warto dodać, że termin przedłużany jest kolejny raz, a sprawa od początku budziła kontrowersje.
Spór dotyczył tego, że początkowo resort zdrowia chciał, by ordynatorem szpitalnego oddziału ratunkowego mógł być lekarz po drugim roku specjalizacji z medycyny ratunkowej. To wywołało burzę w środowisku. Na to, by rezydent po drugim roku mógł być ordynatorem, nie zgadzało się Porozumienie Lekarzy Medycyny Ratunkowej (PLMR).
Ostatecznie pomysł zatrudniania rezydentów jako ordynatorów upadł, a wejście w życie przepisów przedłużono o rok, do 30 czerwca 2024 r.
Przed powtórką tego scenariusza rok temu ostrzegało Porozumienie Lekarzy Medycyny Ratunkowej. W pismach organizacja protestowała przeciwko przesuwaniu terminów. Zwracała uwagę, że jest to jasny sygnał dla dyrektorów szpitali, że nie trzeba poszukiwać specjalistów medycyny ratunkowej i ich zatrudniać, bowiem ten termin i tak będzie kolejny raz przesunięty.
PLMR przypominało, że od wielu lat środowisko lekarzy medycyny ratunkowej postuluje postawienie twardego warunku posiadania przez SOR przynajmniej jednego specjalisty, pełniącego rolę ordynatora oddziału. W ocenie PRLM szpitale − gdyby tylko chciały − bez trudu mogłyby spełnić stawiane im warunki.

id