Skargi pacjentów potwierdzają, że walka lekarzy ma sens

Prawa pacjenta nie są przestrzegane w należytym stopniu.

Wzrosła liczba postępowań wyjaśniających prowadzonych przez rzecznika praw pacjenta. W 2017 roku RPP przeprowadził 1383 postępowania, a w 2018 roku – 1517. Liczba i rodzaj skarg odzwierciedlają problemy, które od dawna zgłasza środowisko lekarskie: brak lekarzy i niedofinansowanie systemu.
Według „Rzeczpospolitej”, 98 proc. skarg dotyczyło leczenia w ramach NFZ. 61 proc. – lecznictwa szpitalnego (z czego co piąta – szpitalnych oddziałów ratunkowych), 17 proc. psychiatrycznego, a 16 proc. ginekologii i położnictwa. Pacjenci mieli uwagi do diagnozy i terapii, skarżyli się, że świadczenia nie są udzielane z należytą staranością, a dokumentacja medyczna wydawana za późno lub z błędem.
Co piąta pacjentka miała uwagi do porady ginekologa. Wzrosła liczba skarg na podstawową opiekę zdrowotną, głównie kierowanych przez pacjentów, którzy nie mogli dostać się do lekarza.
Bartłomiej Chmielowiec, do którego rocznie spływa w sumie ok. 60 tys. zgłoszeń pacjentów i ich bliskich, przyznaje, że prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych, dostępu do dokumentacji medycznej, informacji i do wyrażenia zgody na udzielenie świadczenia zdrowotnego oraz poszanowania intymności i godności nie są przestrzegane w należytym stopniu.
Według „Rzeczpospolitej”, zdarzały się takie sytuacje jak odmowa silnych środków przeciwbólowych pacjentowi z rakiem i przerzutami do kości, niepodanie znieczulenia rodzącej czy przetrzymywanie pacjenta ze schizofrenią w pasach bezpieczeństwa, bez zapewnienia mu przewidzianego w ustawie uwolnienia co cztery godziny.

ID